sobota, 5 listopada 2016

Od Logana cd. historii Bianci

Stało się to czego się obawiałem, Bianca straciła wzrok, udało jej się złapać mój rękaw. Poprosiła, żebym ją zabrał do laboratorium. W pierwszej chwili oniemiałem, lecz szybko się ogarnąłem. Podniosłem ją i posadziłem przed sobą, była całkiem lekka. Zapaliłem lampy w ścigaczu oraz położyłem swoją brodę na jej ramieniu, tak najlepiej widziałem drogę. Pędziłem przez las, błoto pryskało spod kół. Gdy wjeżdżałem na górki przytrzymywałem ją jedną ręką by nie spadła. Gdy mijaliśmy już trasę naszego rannego treningu natknęliśmy się na dwóch ochroniarzy, krzyczeli coś, że mam się zatrzymać albo coś w tym stylu. Było już widać budynek, nie cackałem się z zakrywaniem ścigacza, po prostu go zostawiłem. Ściągnąłem ją szybko, złapałem ją za rękę zrobiłem jeden krok i się zatrzymałem, napadł mnie kaszel i wyplułem trochę krwi. „Co jest?” zapytałem się w myślach.
- Logan wszystko dobrze? - zapytała Bianca rozglądając się, szukała mnie wzrokiem.
- Tak wszystko w porządku – skłamałem, i nakierowałem jej brodę na mnie sygnalizując gdzie się znajduję
Otworzyłem drzwi od miejsca gdzie znajduje się mój ścigacz. Wybiegliśmy na korytarz, kolejni ochroniarze, chcieli nas złapać, lecz ja byłem od nich szybszy i zrobiłem unik. Teraz zdałem się tylko na moje oczy, biegliśmy korytarzem prosto, potem w prawo i znowu prosto. Zapomniałem, że to moje tępo i mogło jej sprawiać trudność, spojrzałem na nią była tylko trochę zmęczona morderczym tempem, ale się nie dawała. Dzisiaj mam podwójny trening i nie da się go porównać do tego zaplanowanego. Byliśmy już blisko laboratorium, gdy się odezwałem.
-Jak ci naprawią wzrok to wpadnij do mnie, wiesz, który pokój – powiedziałem lekko zdyszany
Nie zdążyła nic powiedzieć, bo wpadliśmy na jednego z lekarzy. Wytłumaczyłem mu na czym polega problem, po czym oddałem ją w jego ręce, a sam odszedłem. Zrobiłem wszystko co musiałem, oby jej pomogli. Wróciłem do siebie, ściągnąłem buty i się przebrałem. Byłem brudny od błota, po tych czynnościach padłem jak trup na łóżko przykryłem się kołdrą i zasnąłem jak dziecko. Tyle wrażeń na jeden dzień to za dużo.

<Bianca?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz