sobota, 5 listopada 2016

Od Logana cd. historii Bianci

Bianca oznajmiła mi, że jej nie ukarzą bo to ich wina. Na początku w to nie wierzyłem, ale po chwili miało to sens. To oni jej to podali a oto skutki uboczne. Po chwili wyszeptała, że przestało działać. Podszedłem do ścigacza, obtarłem z niego trochę błota, trzeba będzie go umyć myślałem. Przekręciłem kluczyki w stacyjce, włączyłem światła, i odetchnąłem głęboko. Popatrzyłem w stronę dziewczyny.
- Skoro przestało działać, to nie masz poco dalej biegać. Wracasz ze mną? Podwiozę cię. Tylko się mocno trzymaj, bo nie chcę by stała ci się krzywda. - powiedziałem
Poprawiłem jeszcze włosy i założyłem kask opuszczając szybkę, dziewczyna nie patrzyła się na mnie tylko na drzewo, co mnie zdziwiło.
- To jedziemy? - powtórzyłem pytanie. Na co ona popatrzyła się na inne drzewo. Jakby nic nie widziała.
W tym momencie przypomniało mi się co powiedziałem na początku o lekach uspokajających. Tak brałem je, ale po nich często traciłem wzrok na pół godziny jak nie więcej, albo zapominałem kim kto jest. Na przykład traciłem wszystkie wspomnienia związane z rodziną, przyjaciółmi. Wracały one dopiero gdy zobaczyłem przedmiot, lub zdjęcie z nim. Teraz tak patrząc na nią, czułem, że coś z nią nie tak, przecież zawsze spoglądała na mnie gdy pytałem się o takie rzeczy. Nie mówcie mi, że mam racje....

Bianca? Wybacz, że tak krótko.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz