czwartek, 10 listopada 2016

Od Logana cd. historii Bianci

Bianca usiadła na tym samym krześle co ostatnio, kiedy to zrobiła od razu powiedziała mi z czym do mnie przychodzi.
- Głównie przyszłam tu po to, bo lekarz chce cię widzieć. Co ci jest, że plułeś krwią?
Na te słowa od razu oplotłem jedną ręką szyję, jakbym chciał się upewnić, że ona jeszcze istnieje. Szybko jednak rozluźniłem ucisk i puściłem ją swobodnie wzdłuż ciała.
- Mam nadzieję, że obędzie się bez kłucia. A co do twojego pytania, ciało obce utknęło mi najprawdopodobniej w przełyku raniąc go, w ten sposób brała się krew. Objawy podobne do gruźlicy, a dwie inne choroby – odpowiedziałem jej, siadając z powrotem na łóżku.
Dziewczynka przekręciła głowę w bok, nie wiem czy nie zrozumiała czy zrobiła tak odruchowo. Nigdy nie mogę tego odróżnić. Siedzieliśmy tak jak na naszym pierwszym spotkaniu, tylko, że ona teraz nie chowała się tu przed ochroniarzami, przyszła tu po mnie. Teraz dopiero zauważyłem, że mam brudne spodnie od błota, które wyschło. No tak w końcu przyszedłem tam od razu po bieganiu i nieoczekiwanie straciłem przytomność. Podszedłem do szafy i wyjąłem z niej świeże dżinsy.
- Co tak cicho siedzisz? Idę je przebrać, zaraz wrócę – powiedziałem do niej
Wszedłem do łazienki i tak zrobiłem, poprawiłem jeszcze roztrzepane włosy i znowu zawitałem w „centrum” mojego pokoju.
- To co idziemy? Chce mieć za sobą już te wszystkie badania... - rzekłem opierając się o ścianę

<Bianca?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz