poniedziałek, 31 października 2016

Od Logana cd. historii Bianci

- Weź mnie nie wydaj – powiedziała wbiegając do mojego pokoju
Zdziwiłem się, musiała coś przeskrobać. Usłyszałem jak trzech lub czterech ludzi biegnie w moim kierunku. Kłopoty tylko to przyszło mi przez myśl. Dawno nie byłem w takiej sytuacji, wszedłem do pokoju zamykając po cichu drzwi, dziewczynka patrzyła się na mnie pytającym wzrokiem jaka będzie moja decyzja. Przygryzłem lekko dolną wargę i powiedziałem.
- Słuchaj, nie wiem co zrobiłaś i czy to twoja wina, ale chamem nie jestem i cię nie wydam.
- Dzięki – odpowiedziała
- Zaraz tu będą, co prawda nie uczyli się chyba zasad skradania. Właź do szafy zakryj się ciuchami i siedź cicho.
Nieznajoma zrobiła to bardzo szybko, zasunąłem za nią dokładnie drzwi szafy. Usiadłem na parapecie, patrząc się na las, w którym tak nie dawno jeździłem. Usłyszałem trzask sąsiednich drzwi, zaraz tu będą, tak jak przewidziałem drzwi zostały otwarte a do środka wparowała trójka mężczyzn. Posłałem im pełne pogardy spojrzenie.
- Czego? - zapytałem zły
- Nie pamiętam cię, ale widziałeś tu taką małą jędze? - spytał jeden z mężczyzn
- Człowieku dopiero co wstałem, a ty mnie już pytaniami zasypujesz. - odpowiedziałem mu
- Niech ci będzie, ale jeśli coś ukryłeś to masz przesrane młody. - powiedział wychodząc z swoimi ludźmi.
Słyszałem jak odchodzą w stronę korytarzy minus 100. Podszedłem do szafy odsunąłem lewe skrzydło i kazałem dziewczynie wyjść. Upadłem na łóżko rozciągając się, po tej czynności znowu usiadłem, mogłem przyjrzeć się jej uważniej. Rude włosy, jasna cera, ma pewnie nie więcej niż 13 lat.
- Mam do ciebie parę pytań. Po pierwsze jak się nazywasz, bo nie chce mówić do ciebie wciąż dziewczynko, po drugie gdzie ja jestem i po trzecie czego oni od ciebie chcieli? A i gdzie moje maniery jestem Logan, Logan Black.

<Bianca?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz