poniedziałek, 16 stycznia 2017

Gerhard Albermann


Imię i Nazwisko| Gerhard Albermann
Wiek| 37
Charakter| Gdyby wskazać dwa wydarzenia, które odcisnęły na Gerhardzie największe piętno, byłyby to służba wojskowa i amputacja lewej nogi.
Gerhard od zawsze wiedział, że pójdzie do wojska, właściwie nie miał innego wyjścia. Jego ojciec, emerytowany pilot, w ogóle nie dopuszczał innej możliwości: pierworodny miał podtrzymać tradycję rodzinną. Zdanie Gerharda nie miało większego znaczenia. Zresztą, nawet nie próbował protestować i bez szemrania kończył kolejne klasy mundurowe, aby dostać się na Akademię Wojskową, a każde wolne popołudnie spędzał na strzelnicy.
Chociaż to akurat Gerhard lubił. Miał pewną, stabilną rękę i dobre oko. Wydawało się, że wręcz urodził się z talentem do strzelania – czuł broń jak nikt inny, pod tym względem przewyższał większość rówieśników. Został snajperem.
Służba nie była łatwa, ale mimo tego Gerhard zawsze dobrze wspominał te lata. Przynajmniej do pewnego momentu. Nikt dokładnie nie wie, jak to się stało – czy to kula, wyjątkowo złośliwy odłamek czy po prostu przygwożdżenie. Sam Gerhard nie lubi o tym mówić. Grunt, że rannej, zapaskudzonej nogi już nie dało się uratować.
Wycofany z czynnej służby, wściekły, rozżalony, z trudem pogodził się z protezą i tym, że zdegradowano go do nauczyciela bandy dzieciaków, „młodych talentów”, które według zwyczajnych trenerów wykazują szczególny talent do strzelania precyzyjnego (zresztą Gerhard szybko rewiduje te opinie i rzadko pod jego opieką zostaje więcej niż jedna, dwie osoby). Nie jest idealnym nauczycielem; chociaż cierpliwy i nie wzdraga się przed tłumaczeniem tego samego kilka razy, rzadko chwali, jest bardzo oschły, małomówny i apodyktyczny, ma obsesję na punkcie dyscypliny, nie znosi lenistwa, spóźnialstwa i arogancji, a do tego jeszcze pedant i perfekcjonista. Bezlitośnie tępi przejawy oporu i brak skupienia; nie zawaha się uderzyć ani dotkliwie ukarać, zwłaszcza na początku.
Wbrew pozorom bardzo szybko przywiązuje się do swoich podopiecznych i jest w stanie wiele dla nich zrobić. Z czasem staje się coraz cieplejszy i przyjemniejszy w obyciu; najlepiej mogą o tym zaświadczyć młodzi szeregowi, którzy wyszli spod jego ręki.
Zauroczenie| Raz na jakiś czas wpadnie mu w oko jakaś małolata, czasem nawet się z jakąś prześpi. Od pracownic ośrodka z zasady trzyma się z daleka. Nigdy nie ułożył sobie życia osobistego.
Umiejętności| Doskonale strzela i ma w tym ogromne doświadczenie (potwierdzona liczba 259 trafień!). Jest obeznany z nożami i sprawnie się nimi posługuje, jednak żaden z niego specjalista. Ma za sobą sporo szkoleń z medycyny pola walki, maskowania czy przetrwania w niesprzyjających warunkach. Stara się też utrzymywać i w miarę możliwości poprawiać ogólną sprawność fizyczną, pomijając ćwiczenia terapeutyczne związane z dbaniem o stan kikuta. Wbrew pozorom proteza nie czyni z Gerharda nieruchomej kaleki. Jest w stanie biegać, jeździć na rowerze, pływać, normalnie chodzić po schodach; gdy idzie, na pierwszy rzut oka nie widać, że nie ma lewej nogi od połowy uda w dół. Większość uczniów nie ma o tym pojęcia.
Zwykle nosi przy sobie broń. Z przyzwyczajenia.
Z innych rzeczy, całkiem nieźle mówi po francusku (poza ojczystym niemieckim i z oczywistych przyczyn angielskim).
Kontakt| Verdun

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz